|
![]() |
||
...i zadzwonił po karetkę. 5 minut później przyjechała karetka, a potem policja. Kierowca składał zeznania.
-To naprawdę nie była moja wina, ona biegła, a było czerwone światło. Więc to nparawdę nie moja wina, że wpadła pod mój samochód. -Dobrze w takim razie jest pan wolny.-Powiedział policjant. Gdy Jude leżała już w szpitalu, pielęgniarka musiała zadzwonić do jej rodziców, naszczęście Jude miała przy sobie dokumenty. Pielęgniarka zadzwoniła i jej rodzice szybko przyjechali do szpitala. Tak naprawdę to tylko jej matka przyjechała,a ojca nie było. -Jude kochanie, obudź się proszę cię. - Nagle Wiki zrobiła się blada i ciężko jej sie oddychało.. Ktoś zawołał lekarza. Okazało się, że mama Jude dostała zawału rozległego. Lekarze próbowali ja uratować, ale się nie udało i zmarła. - Biedna dziewczyna, niedość, że sama może umrzeć to jeszcze jej mama umarła!! Sprawdźcie czy ma zapisany numer telefonu do kogoś z rodziny.-Powiedział pan doktor do pielęgniarki. Nie mogli się dodzwonić do ojca Jude. Więc postanowili zadzwonić do kogoś innego. -Dzieńdobry mówi dr. Kwest Duff . -Dzieńdobry - Chcę panią pinformować, że..... pani Wiktoria Harrison nie żyje, a Jude Harrison jest w śpiączce bo wpadła pod samochód, nie możemy się dodzwonić do jej ojca wiec dzwonimy do pani. -Jak to.... jak to nie żyje...-Powiedziała ciocia Jude. -Bardzo mi przykro,ale to niestety prawda. Może pani przyjechać do szpitala na Borowską?-Spytał pan Dr. -Tak, już jadę.....-Powiedziała i rozłączyła się. Potem ona przyjechała i zasnęła przy niej. Następnego dnia rano... -Co ja tu robię?-Spytała się Jude. - Jude odzyskałaś przytomność.-Cieszyła się ciocia Ela. Jude dziwnie się rozglądała i nie wiedziała czemu akurat ciocia przy niej jest a nie rodzice. -Gdzie jest mama??-Spytała Jude, a ciocia nie wiedziała jak jej to powiedzieć -Jude kochanie......twoja mama...ona.......nie......nie żyje. -Co jak to to nie możliwe....niee....nie.....mama napewno żyje ona nie.......nie umarła.-Jude się rozpłakała i płakała tak przez cały dzień.... *********************************************************************************************************************** Sorry, że ten odcinek jest taki krótki i brutalny, ale naprawde nie miałam weny. *********************************************************************************************************************** |
![]() |